Poradnik Pracownika
Header oprogramowania dla biur rachunkowych Header oprogramowania dla biur rachunkowych Header oprogramowania dla biur rachunkowych

Ginące zawody - które profesje niedługo całkiem zanikną?

Świat zmienia się każdego dnia. Coraz więcej osób decyduje się na zamieszkanie w mieście, coraz więcej procesów się automatyzuje, do coraz większej liczby zadań nie są już potrzebni ludzie… Nic więc w tym dziwnego, że ginące zawody zwiększają swoje kręgi. Które profesje mają coraz mniejszą liczbę swoich przedstawicieli? Dlaczego tak się dzieje? Przeczytaj niniejszy artykuł, by dowiedzieć się więcej!

Ginące zawody - które profesje znikają z rynku?

Wiele zawodów znika z rynku. Przede wszystkim dlatego, że spada zainteresowanie wykonywanymi przez ich przedstawicieli pracami. Aktualnie kiedy rozklei nam się but, najpewniej pójdziemy do sklepu i kupimy nową parę, a szukanie szewca wydaje się stratą czasu. W końcu nie oczekujemy, że to, co kupujemy, będzie miało długi okres użytkowania. Podobnie jest z zegarkami, ubraniami czy elektroniką - coś się zepsuło? Łatwiej zamówić nowy egzemplarz, poza tym nowa rzecz cieszy bardziej niż ta naprawiona.

Jakie profesje można uznać za ginące zawody?

Które zawody znikają z rynku? Czym zajmowali lub zajmują się ich przedstawiciele?

  1. Pucybut - trudno spotkać na ulicy osoby, które trudnią się czyszczeniem cudzych butów. Jeżeli pojawi się ktoś, kto rozłoży podnóżki i czeka na klientów, uchodzi już bardziej za atrakcję. Pucybut, jak sama nazwa wskazuje, zajmuje się czyszczeniem i polerowaniem butów innych, nierzadko przypadkowo przechodzących osób.

  2. Garncarz - jeśli potrzebujemy garnków czy innych naczyń, wybieramy się po nie do sklepu. Nie szukamy garncarzy, którzy własnoręcznie wykonują ceramiczne przedmioty. W związku z tym także garncarstwo to profesja, które zanika.

  3. Introligator - jest to pracownik drukarni zajmujący się ręcznym oprawianiem książek i ozdabianiem okładek, szczególnie w zabytkowych wydawnictwach. Jego pracę coraz częściej przejmują maszyny. Wydaje się wręcz niewykonalnym, aby współcześnie introligator ręcznie oprawił cały nakład książki.

  4. Ludwisarz - to kolejny zawód, którego wykonywania najczęściej współcześnie podejmują się maszyny, a nie ludzie. Ludwisarz bowiem zajmował się odlewaniem z brązu, miedzi czy mosiądzu dzwonów, posągów, dział czy luf.

  5. Zdun - współcześnie wiele osób mieszka w miejscach, do których dociera ogrzewanie miejskie. W związku z tym niemal nikt nie potrzebuje już naprawy czy zbudowania pieca. Właśnie tym zajmuje się zdun. Choć coraz mniej osób decyduje się dzisiaj na jego usługi, zawód dostosowuje się coraz bardziej do współczesności, zdun zajmuje się więc na przykład stawianiem w domach kominków. Rzemieślników jest coraz mniej, jednak zapotrzebowanie nadal istnieje.

  6. Szewc - odnalezienie szewca w dzisiejszych czasach jest coraz trudniejsze. Najczęściej wydaje nam się również, że przedstawiciele tego zawodu zajmują się wyłącznie naprawą obuwia. Szewc jednak może je również wytwarzać. To idealne rozwiązanie dla wszystkich, którzy cenią sobie jakość, maja niewymiarowe stopy czy borykają się z różnymi ich zwyrodnieniem.

  7. Zecer - taka osoba zajmowała się ręcznym lub maszynowym składem czcionek na potrzeby druku. Dzisiaj jego praca jest niemal w pełni przejęta przez maszyny. Profesja jest już prawie całkowicie wymarła.

  8. Czapnik - jak sama nazwa wskazuje, czapnicy wykonują czapki różnego rodzaju. Robią to ręcznie z niesamowitą starannością. Wykonywane mogą być nie tylko czapki, lecz także berety, nakrycia głowy dla osób jeżdżących konno itp.

  9. Modysta - osoba, która wytwarza oraz sprzedaje damskie kapelusze, woalki, wianuszki.

  10. Zegarmistrz - zawód ten jest znany niemal każdemu z nas. Jak sama nazwa wskazuje, jego przedstawiciele zajmują się naprawą zegarków. Zakres ich usług jest szeroki - od zwykłej wymiany baterii po skomplikowane naprawy.

Czy ginące zawody mają szansę przetrwać?

Ginące zawody znikają przede wszystkim dlatego, że w dzisiejszych czasach jakość nie jest już tak bardzo doceniana. Jak już wspominaliśmy, ludzie wolą kupić nową rzecz niż wybrać się do kogoś, kto może ją naprawić. Żyjemy szybko i w związku z tym jesteśmy niecierpliwi. Jeżeli mamy zamówić buty, które ktoś musi dla nas wykonać, w związku z czym czas oczekiwania jest dłuższy, łatwiejsze i szybsze wydaje się odwiedzenie sklepu, gdzie w kilka minut można stać się właścicielem nowej pary butów.

Jednak istnieje szereg osób, które buntują się przeciwko temu i głównym czynnikiem skłaniającym ich do zakupu jest właśnie jakość. W takiej sytuacji jakiekolwiek szkody sprawiają, że szukają oni specjalistów, którzy mogliby je naprawić. Ludzie ci nie stanowią większości, ale sprawiają, że wiele profesji nadal istnieje na rynku, choć liczba przedstawicieli jest niewielka.

Niewielkie zapotrzebowanie jest jednoznaczne z tym, że do mistrzów fachu nie przychodzi wielu uczniów, którzy chcieliby się szkolić się w zawodzie. Być może jest to nisza, którą warto zapełnić? Skoro rzemieślników tego typu jest coraz mniej, klienci mają większe zaufanie do ich kompetencji i chętniej korzystają z ich usług. Istotne jest jednak także przystosowanie się do aktualnego rynku.

Dzisiaj częściej do szewca przyjdzie osoba, która ma niewymiarowe stopy lub wady sprawiające, że sklepowe obuwie, identyczna para, będzie dla niej kompletnie nieprzydatna. Z usług zduna skorzystają chętniej osoby, które marzą o klimacie, jaki z pewnością zapewni kominek w ich domu. Przetrwanie na rynku wymaga elastyczności na aktualne potrzeby.

Nie da się ukryć, że zawody te nie staną się już tak popularne jak kiedyś. Rzadko kto w pierwszym odruchu, kiedy zepsuje mu się np. telewizor, szuka kogoś, kto naprawia sprzęt RTV, raczej sprawdza ceny nowych urządzeń. Jednak wśród tłumu znajdzie się ktoś, kto z różnych powodów nie zdecyduje się na wymianę sprzętu. Szczególnie jeżeli kosztował dużo i naprawa okaże się zdecydowanie bardziej opłacalna. Z tego powodu ginące zawody nadal istnieją, choć nie rozwijają się prężnie, znajdują swoje miejsce na rynku od wieków.