Obrona konieczna – jak bronić się w granicach prawa?
Każdy ma prawo się bronić. Obrona konieczna wywołuje jednak w praktyce wiele kontrowersji, zwłaszcza w odniesieniu do przekroczenia granic obrony. W jaki sposób można się bronić zgodnie z prawem? Co robić, aby nie narazić się na zarzut przekroczenia granic obrony? Wyjaśniamy.
Czym jest obrona konieczna?
Obrona konieczna polega na odparciu bezpośredniego i bezprawnego zamachu, który dokonywany jest na jakiekolwiek dobro chronione prawem (art. 25 § 1 Kodeksu karnego). Osoba, która działa w ramach tej obrony nie popełnia przestępstwa.
Aby działanie można było zakwalifikować jako obronę konieczną, niezbędne jest wystąpienie trzech warunków:
- musi mieć miejsce zamach (atak) na dobro lub osobę chronione prawem,
- zamach musi mieć charakter bezpośredni,
- zamach musi być bezprawny.
Atak na chronione dobro
Atak, zamach na dobro czy osobę musi być realny. W orzeczeniach wyraźnie podkreśla się, że nie jest zamachem zwykły stan niebezpieczeństwa. Takie niebezpieczeństwo nie powoduje bowiem, że zamach już zaistniał. Jednak z drugiej strony podkreśla się, że o zamachu można mówić także wtedy, gdy istnieje wysoki stopień prawdopodobieństwa, że zagrożone atakiem dobro zostanie zaatakowane w najbliższej chwili. Chodzi o przypadki, gdy zachowanie sprawcy jest już tak dalece zaawansowane, że brak przeciwdziałania ze strony osoby atakowanej doprowadzi do istotnego niebezpieczeństwa (np. kradzieży, napadu).Wtedy obrona konieczna może zostać zastosowana.
Przykład 1.
Na posesję, na której znajduje się nowy budynek w trakcie prac wykończeniowych, zaraz zaczną wdzierać się złodzieje. Próbują otworzyć bramę, wyjmują narzędzia. Już w tym momencie można przystąpić do obrony, mimo że jeszcze nie powstały żadne uszkodzenia, a sprzęt nie został użyty. Faktyczny zamach na dobro nastąpi bowiem już za chwilę. Obrona konieczna może zostać podjęta już na tym etapie.
Przykład 2.
Właściciel posesji ogrodził działkę. Z uwagi na to, że jego nieruchomość znajduje się poza granicami wsi (na uboczu pod lasem) celem zwiększenia ochrony posesji podpiął do pewnych elementów ogrodzenia napięcie. Gdyby w przyszłości złodziej, który wdzierał się na tę posesję doznał porażenia prądem, wówczas właściciel odpowiadałby karnie za przestępstwo. Podjęte przez niego działania nie miały nic wspólnego z obroną konieczną – nie dotyczyły bowiem zamachu, ataku, który istniał w momencie podejmowania wspomnianych działań przez właściciela. Nie była to obrona konieczna.
Zamach bezpośredni i bezprawny
Żeby obrona konieczna mogła zostać zastosowana, zamach musi być bezpośredni, tj. skierowany wobec konkretnej rzeczy bądź osoby.
Ponadto zamach musi być bezprawny. Gdyby zatem jakaś osoba działała w ramach przyznanych jej prawem kompetencji (np. funkcjonariusz publiczny wkracza w uzasadnionym przypadku, zgodnie z procedurą do lokalu), to takie działanie nie ma charakter bezprawnego. Tym samym, gdyby ktoś próbował się przed tym bronić (np. używając siły fizycznej) nie będzie w ogóle działał w ramach obrony koniecznej, ale popełni przestępstwo.
W jaki sposób odeprzeć zamach?
Odparcie zamachu przez osobę atakowaną następuje przy użyciu różnego rodzaju „narzędzi”. Najistotniejsze jest to, aby były one współmierne, proporcjonalne w stosunku do zamachu, grożącego niebezpieczeństwa.
Jednocześnie podkreśla się, że nie można poszkodowanemu stawiać zbyt wysokich warunków odnośnie dobrania właściwego - proporcjonalnego - narzędzia obrony, przede wszystkim z dwóch powodów.
Po pierwsze, bo działa on pod wpływem emocji, wzburzenia, strachu.
Po drugie, z reguły nie jest „profesjonalistą”, tzn. nawet, jeśli posiada w swoich rękach narzędzie niebezpieczne (nóż), niekoniecznie potrafi posługiwać się nim w celu obrony osobistej. Z reguły to osoba atakująca planowała zamach, przygotowała się do niego, a także używa narzędzi, którymi potrafi się posługiwać.
(wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 31.03.1999 r., sygn. akt II AKa 26/1999)
Skutki przekroczenia granic obrony koniecznej
Niewłaściwy sposób obrony może zasadniczo przyjąć dwie formy:
- gdy osoba atakowana działała w ramach obrony koniecznej, ale przekroczyła jej granice, albo
- gdy osoba atakowana nie działała w ramach obrony koniecznej.
W przypadku przekroczenia granic obrony koniecznej, sytuacja osoby broniącej się jest lepsza. Działa bowiem w ramach obrony koniecznej, ale z różnych względów doszło do przekroczenia jej granic. W takim przypadku osoba broniąca może wprawdzie sama popełnić przestępstwo. Jednak kara za to dla osoby broniącej się może być złagodzona.
Obrona konieczna - kiedy przekroczenie jej granic?
W jaki sposób może dojść do przekroczenia granic obrony koniecznej? Może do tego dojść m.in. gdy:
- broniący się zastosował niewspółmierny do zagrożenia środek obrony;
- broniący się odparł skutecznie atak, ale zamiast zaprzestać działań po ustaniu zagrożenia, kontynuował czynności, przez co z osoby broniącej się, stał się stroną atakującą.
Nie wymaga się, aby broniący się stosował zawsze takie samo narzędzie, jak atakujący. Chodzi raczej o sytuacje skrajne, gdy np. osoba próbuje wejść na posesję, a broniący się używa np. broni palnej. Współmierność środka obrony nie oznacza, że musi on być taki sam, jak narzędzie atakującego. Sposób obrony musi być odpowiedni do niebezpieczeństwa, które tkwi w zamachu.
Obrona konieczna musi być tylko i wyłącznie obroną. Jeśli już udało się obronić, to należy zaprzestać dalszego działania i najpóźniej wtedy wezwać odpowiednie służby.
Zdarza się, że osoba broniąca się przekracza granice obrony koniecznej, gdyż była pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu. Wówczas uznaje się, że wprawdzie popełnia ona przestępstwo, ale nie podlega karze. Wszystko zależy od okoliczności zdarzenia. Ocena postawy osoby broniącej się wymaga pewnego odniesienia do tzw. wzorcowego obywatela i sprawdzenia, jak taki „wzorcowy” obywatel zachowałby się w podobnej sytuacji.
W sytuacji, gdy osoba atakowana nie działała w ramach obrony koniecznej, zwyczajnie popełnia przestępstwo. Formalnie trudno w takim przypadku mówić o przekroczeniu granic obrony, gdyż w takim przypadku jej postępowanie to nie obrona konieczna, ale atak, napaść na inną osobę.
Obrona konieczna w miejscu zamieszkania
W szczególny sposób potraktowana została obrona konieczna w miejscu zamieszkania osoby broniącej się.
Przewidziano, że nie podlega karze ten, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich ogrodzony teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc. Ukarać można, jeśli przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące.
Jeśli zatem dochodzi do ataku w miejscu zamieszkania ofiary, na jej terenie, prawo stoi znacznie bardziej po jej stronie, wybacza w większym zakresie „błędy”, których dopuścił się broniący. Istotne jest zatem, czy mam miejsce bądź doszło do „wdarcia się” przez atakującego na dany teren, a więc wejścia siłą, bez zgody czy wiedzy osoby atakowanej. W takim przypadku, jeśli przekroczono granice obrony, to wprawdzie dochodzi do popełnienia przestępstwa przez broniącego się, jednak sprawca (broniący się) nie podlega karze. Nie musi już wykazywać, jak w pozostałych przypadkach, że przekroczenie granic obrony było wynikiem np. strachu.
W pewnym uproszczeniu przyjmuje się, że w sytuacji, gdy dochodzi do wdarcia się sprawcy do mieszkania, domu, posesji naturalną rzeczą jest to, że atakowany pozostaje w stresie. Dlatego osoba podejmująca obronę nie powinna w takim przypadku podlegać karze, nawet jeśli przekroczyła granice obrony koniecznej. Jedynie w bardzo wyjątkowym przypadku można ją ukarać. Chodzi o przypadki, gdy postawa broniącego się, sposób obrony był skrajnie nieadekwatny do zamachu i zagrożenia, tj. gdy w rażący sposób przekroczono granice obrony.