Poradnik Pracownika

Wniosek o urlop na żądanie i niestawienie się w pracy – konsekwencje

W potocznym rozumieniu urlop na żądanie uprawnia pracownika do przerwy w wykonywaniu pracy bez konieczności uzyskania zgody pracodawcy. To jednak tylko pozory – również i w przypadku tego urlopu wymagana jest akceptacja, istnieją bowiem okoliczności, w których nieobecność pracownika w zakładzie pracy może okazać się niezbędna. Jakich konsekwencji może spodziewać się pracownik, który – pomimo braku zgody pracodawcy – skorzysta z urlopu na żądanie? O tym poniżej.

Urlop na żądanie – podstawa prawna 

Regulacje prawne dotyczące urlopu na żądanie zostały zawarte w Ustawie z dnia 26 czerwca 1974 roku – Kodeks pracy (kp).

Zgodnie z art. 167(2) kp pracodawca jest obowiązany udzielić na żądanie pracownika i w terminie przez niego wskazanym nie więcej niż 4 dni urlopu w każdym roku kalendarzowym. Pracownik zgłasza żądanie udzielenia urlopu najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu.

W wyroku Sądu Najwyższego z 13 listopada 2006 roku skład orzekający uznał, że wniosek o udzielenie wspomnianego urlopu powinien zostać złożony najpóźniej w dniu jego rozpoczęcia – przed rozpoczęciem pracy (I PK 128/06).

Urlop na żądanie w orzecznictwie SN

W celu doprecyzowania wszelkich istotnych aspektów związanych z udzielaniem urlopu na żądanie warto zapoznać się z orzecznictwem SN w tej sprawie. Analizując tę problematykę, należy zapytać wprost: „Czy urlop na żądanie jest instytucją prawną, w której ramach pracownik może sam sobie udzielić urlopu?”. Cenne wyjaśnienia można znaleźć w wyroku SN z 16 września 2008 roku (II PK 26/08, OSNP 2010, Nr 3-4). Sędziowie stwierdzili, że udzielenie urlopu stanowi jednostronną czynność pracodawcy, której skutkiem ma być zwolnienie pracownika z obowiązku świadczenia pracy, usprawiedliwiające jego nieobecność w firmie.

Oznacza to, że nie ma prawnej możliwości, aby pracownik mógł sam sobie skutecznie udzielić urlopu wypoczynkowego, w tym urlopu na żądanie. Inaczej mówiąc, powiadomienie pracodawcy o rozpoczęciu urlopu na żądanie bez uzyskania jego zgody nie jest podstawą do zwolnienia od pracy usprawiedliwiającego nieobecność.

Pracodawca może odmówić udzielenia urlopu na żądanie, szczególnie wówczas, gdy zasługujący na ochronę interes przedsiębiorstwa wymaga obecności pracownika.

Taka konkluzja wynika z innego orzeczenia SN – w wyroku z 28 października 2009 roku sędziowie postanowili, że nie można przyjąć stanowiska, iż pracodawca w żadnych okolicznościach nie może odmówić udzielenia pracownikowi urlopu na żądanie (II PK 123/09).

Fragment uzasadnienia do wyroku SN z 28 października 2008 roku

Urlop ten stanowi część urlopu wypoczynkowego przysługującego pracownikowi, wobec czego ma identyczny do urlopu wypoczynkowego charakter prawny i poza wyjątkami przewidzianymi wyraźnie w ustawie, jak również wynikającymi z charakteru tego uprawnienia (np. możliwość dzielenia tego urlopu na części, czy obowiązek udzielenia urlopu w terminie wskazanym przez pracownika), stosują się do niego wynikające z Kodeksu pracy regulacje urlopowe. Omawiany przepis stanowi o obowiązku pracodawcy udzielenia urlopu na żądanie pracownika. Zgodnie z zasadami legislacji, ustalenie znaczenia tego samego pojęcia występującego w różnych przepisach musi być identyczne, jak również niedopuszczalne jest traktowanie pewnych zwrotów użytych w przepisie prawnym jako zbędnych. Prowadzi to do wniosku, że po pierwsze, zawarte w art. 167(2) kp sformułowanie o obowiązku udzielenia urlopu przez pracodawcę ma takie samo znaczenie normatywne, jakie przypisuje się takiemu pojęciu w innych przepisach dotyczących reguł wykorzystywania przez pracownika urlopu wypoczynkowego, którego część stanowi urlop „na żądanie”, a po drugie, racjonalny ustawodawca nie odwołałby się w omawianym przepisie do mającego określone znaczenie prawne pojęcia „udzielania urlopu przez pracodawcę”, gdyby miałoby to być bezcelowe.

Z powyższego uzasadnienia wynika wniosek, że do udzielania urlopu na żądanie mają zastosowanie ogólne zasady, zgodnie z którymi wniosek urlopowy pracownika jest brany przez pracodawcę pod uwagę, ale nie jest dla niego wiążący.

Z uzasadnienia do wyroku SN z 28 października 2008 roku

Udzielenie urlopu jest jednostronną czynnością pracodawcy zwalniającą pracownika z obowiązku świadczenia pracy i usprawiedliwiającą jego nieobecność w pracy. Przepisy nie przewidują możliwości zastąpienia jej żadnym oświadczeniem pracownika. Skoro pracownik sam sobie nie może skutecznie udzielić urlopu, zawiadomienie pracodawcy o rozpoczęciu urlopu nie stanowi podstawy do zwolnienia z obowiązku wykonywania pracy.

W świetle wyjaśnień SN nie ma żadnych racjonalnych argumentów, aby uzasadnić stanowisko, zgodnie z którym zawartemu w art. 167(2) kp pojęciu „udzielić urlopu” należy nadać inne znaczenie prawne, zwłaszcza zaś, że do wykorzystania tego urlopu uprawnia pracownika samo złożenie wniosku będącego żądaniem w rozumieniu art. 167(2) kp.

Podsumowując, pracownik nie może rozpocząć urlopu „na żądanie” do chwili, gdy pracodawca nie wyrazi na to zgody, czyli nie udzieli mu takiego urlopu.

Kiedy zatem pracodawca może odmówić udzielenia pracownikowi urlopu na żądanie? Jest to dopuszczalne na przykład, gdy:

  • zwolnienie urlopowe w konkretnym terminie kolidowałoby z koniecznością zapewnienia normalnego toku pracy;
  • nieobecność pracownika spowodowałaby zagrożenie dla wyjątkowego interesu przedsiębiorstwa.

Skutki niestawienia się pracownika w firmie po zgłoszeniu wniosku o urlop na żądanie przy braku zgody pracodawcy

Z przepisów oraz w szczególności z orzecznictwa SN jasno wynika, że pracodawca może, w określonych sytuacjach, odmówić uwzględnienia wniosku pracownika o udzielenie mu urlopu na żądanie. Jak jednak postąpić, jeżeli pracownik złoży wniosek o urlop na żądanie i rozpocznie korzystanie z tego urlopu przed uzyskaniem zgody pracodawcy?

Przykład 1.

Pracownik poinformował pracodawcę za pośrednictwem poczty elektronicznej, że ze względów uprzednio nieprzewidzianych nie może pojawić się w zakładzie pracy. Nie uzyskał jednak zgody ze strony pracodawcy. Pomimo to pracownik nie stawił się w firmie. Następnego dnia pracodawca przekazał mu informację, że nie przyjął jego wniosku urlopowego, natomiast jego obecność była niezbędna ze względu na remanent towarów w magazynie (pracownik ponosi odpowiedzialność materialną z tytułu wykonywanych obowiązków służbowych). W związku z tym pracodawca postanowił uznać nieobecność pracownika za nieusprawiedliwioną i niepłatną. Czy postępowanie pracodawcy było słuszne?

Należy stwierdzić, że w opisanej przykładowej sytuacji działanie pracodawcy było zgodne z prawem oraz uzasadnione okolicznościami faktycznymi. Być może w sytuacji, w której pracownik nie pełniłby takiej funkcji w firmie, pracodawca mógłby wykazać większą pobłażliwość. Postępowanie pracownika można natomiast zakwalifikować jako naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, w tym obowiązku przestrzegania czasu pracy ustalonego w zakładzie pracy (art. 100 § 2 pkt 1 kp).

Zresztą tak naprawdę to pracodawca decyduje ostatecznie o tym, jakie pracownik poniesie konsekwencje w związku z „udzieleniem” samemu sobie urlopu na żądanie.

Pracownik może zostać ukarany, ale pracodawca może również uznać czyn pracownika za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, co z kolei uzasadnia dyscyplinarne zwolnienie z pracy na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 kp.

Niestawienie się w pracy przez pracownika, który wnioskował o urlop na żądanie – jakie konsekwencje? Podsumowanie

Wbrew obiegowym sądom obowiązek udzielenia urlopu na żądanie nie ma charakteru bezwzględnego dla pracodawcy. Oznacza to, że w konkretnych przypadkach pracodawca może odmówić udzielenia tego urlopu. Podejście tego rodzaju zostało w pełni potwierdzone w orzecznictwie SN. Jeżeli pracownik zgłosi wniosek o urlop na żądanie, pracodawca musi wyrazić na to zgodę. W razie braku takiej aprobaty pracownik powinien stawić się do pracy, nie istnieje bowiem prawna możliwość, aby osoba zatrudniona sama sobie „udzielała” urlopu. Niezgodne z prawem postępowanie pracownika w tym zakresie może skutkować zastosowaniem przez pracodawcę nawet zwolnienia dyscyplinarnego.