Efekt Zeigarnik w pracy - czy może pomóc?
Najtrudniej zacząć, później już idzie z górki – takie zdanie słyszymy wielokrotnie. Znajduje się w tym dużo prawdy, ponieważ faktem jest, że dopóki czegoś nie zaczniemy, możemy to odkładać w nieskończoność, kiedy jednak pierwsze kroki zostały podjęte – słowo się rzekło i trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Wystarczy niewielki nakład pracy, by zmotywować się do ukończenia zadania. Jak efekt Zeigarnik może pomóc w codziennej pracy i motywacji? Na czym on polega i jakie są jego pułapki? Przeczytaj niniejszy artykuł, gdzie odpowiemy na te pytania.
Na czym polega efekt Zeigarnik?
Bluma Zeigarnik to rosyjska psycholog i psychiatra, która jako pierwsza odkryła efekt nazwany jej nazwiskiem. Kiedy siedziała w restauracji i obserwowała innych ludzi w niej przebywających, zauważyła, że kelnerki i kelnerzy dobrze pamiętają zamówienia tych klientów, którzy nadal jedzą i nie zapłacili jeszcze swojego rachunku. Zazwyczaj kiedy są oni o niego proszeni, doskonale pamiętają za co ma być wystawiony. Jeżeli jednak klient zapłaci i wyjdzie – jego zamówienie szybko idzie w niepamięć.
Bluma Zeigarnik opisała efekt Zeigarnik w swojej pracy doktorskiej pisanej pod kierownictwem Kurta Lewina. Przeprowadziła eksperymenty i obserwacje, by stwierdzić, że człowiek lepiej pamięta przerwane czynności niż te, które się już zakończyły. Jeśli zadanie zostało wykonane w pełni, zostaje niejako zamknięte i dużo trudniej je sobie przypomnieć.
Prawdą jest, że często nie potrafimy sobie przypomnieć czynności i zadań, które zostały ukończone. Po prostu wyrzucamy je z pamięci. Wszystko po to, aby zrobić miejsce dla kolejnych. To oczywiste, że jeżeli zbyt wiele chodzi nam po głowie, tak naprawdę w pełni nie możemy skupić się na niczym.
Bluma Zeigarnik dla potwierdzenia swojej tezy przeprowadziła wiele eksperymentów. Przykładowo grupa osób rozwiązywać łamigłówki. Części z nich przerwano wykonanie zadania, innym pozwolono natomiast w spokoju dokończyć. Okazało się, że ci, którym przerwano, lepiej pamiętali swoje zadania.
Przykład 1.
Pani Aneta przygotowuje ważny raport. W trakcie pracy musi udać się na ważne spotkanie z przełożonym. Kiedy z niego wraca, koleżanka prosi ją o szybkie podpisanie dokumentów. Przy okazji pani Aneta robi sobie również kawę i odpisuje na kilka zaległych maili. W końcu wraca do swojego biurka. Nie jest w stanie z miejsca podać, ile zadań wykonała między momentem przerwania tworzenia raportu, a daną chwilą, jednak ciągle miała w głowie czekający na dokończenie raport.
Czy efekt Zeigarnik jest pomocny w codziennej pracy?
Czy efekt Zeigarnik może nam pomóc w pracy? W jaki sposób można go wykorzystać? Warto zwrócić uwagę na to, że może być on świetnym czynnikiem motywacyjnym!
Prokrastynacja nierzadko nie jest nam obca. Odkładamy wszystko do ostatniej chwili, szczególnie kiedy zadanie nie ma konkretnego terminu, przesuwamy je w czasie tak bardzo, jak to tylko jest możliwe. W związku z tym może się okazać, że nagle spada na nas ogrom pracy, którego nie jesteśmy w stanie wykonać. Efekt Zeigarnik może zwiększyć naszą motywację i pokonać prokrastynację. W jaki sposób?
Jak już wiemy, rozpoczęte i niezakończone zadania zajmują naszą głowę. Oznacza to, że jeśli zrobimy pierwszy krok do ich wykonania, będziemy o nich myśleć i będą nas one niejako męczyć. W związku z tym, jeżeli w pracy czeka na nas wiele zadań, za które ciągle nie możemy się zabrać i odkładamy je każdego dnia, spróbujmy chociaż je zacząć. Wówczas będziemy o nich myśleć, a tym samym dla samego spokoju ducha je dokończymy, aby nie siedziały nam ciągle w głowie.
Przykład 2.
Pani Jolanta została poproszona o stworzenie kilku zestawień. Przełożona nie określiła jednak konkretnego terminu zakończenia tego zadania. W związku z tym pani Jolanta przesuwa każdego dnia ten obowiązek na inny czas. Ma jednak świadomość, że w końcu musi się za to zabrać, a im wcześniej, tym lepiej. Tworzy więc pliki Excel i nadaje im odpowiednie tytuły. Fakt, że na jej pulpicie znajduje się zaczątek wykonania zestawień, ciągle siedzi pani Jolancie w głowie, wręcz nie daje jej spokoju. W związku z tym rozpoczyna pracę, która przebiega szybko i sprawnie, choć zabranie się do niej zajęło naprawdę dużo czasu.
Czy efekt Zeigarnik może być pułapką?
Efekt Zeigarnik może jednak stać się pułapką i sprawić, że będziemy tracić nasz czas i energię na coś, co nie ma znaczenia. W myśl zasady, że należy kończyć to, co się zaczęło, czujemy się nierzadko w obowiązku, by zamykać wszystkie rozpoczęte zadania. W związku z tym poświęcamy naszą energię na coś, co po zakończeniu nie przyniesie nam żadnych efektów. Nawet jeżeli wiemy, że rozpoczętego zadania właściwie nie musimy kończyć, mamy ciągle z tyłu głowy myśl, że powinniśmy to zrobić.
Przykład 3.
Aby otrzymać wymarzoną pracę, Joanna musiała ukończyć studia związane ze stanowiskiem. Rozpoczęła więc naukę i w międzyczasie pracowała w innej branży, by zarobić na swoje utrzymanie. Okazało się, że to właśnie w tej dziedzinie czuje się najlepiej i w niej chce się kształcić. Joanna wzięła więc urlop dziekański, by zacząć nowy kierunek, tym razem związany z tym, w czym aktualnie chce się rozwijać. Choć nie wyobraża sobie powrotu do wymarzonej branży sprzed lat, kończy studia i świetnie radzi sobie w aktualnej pracy, ciągle myśli o tym, że powinna ukończyć przerwane studia, choć tak naprawdę nie są jej do niczego potrzebne. Jest to dla niej stresujące, gdyż myśli na ten temat są stale obecne. Trudno jej zupełnie zapomnieć o tym, czego nie skończyła.
Efekt Zeigarnik bywa zbawienny. Sprawdza się świetnie chociażby we wspomnianej już pracy kelnerów czy barmanów, ale nie tylko. Każdy może zastosować go w codziennej pracy, by wykonać w końcu zadania, które do tej pory stale były odkładane. Dlatego też nie bez przesady można powiedzieć, że efekt Zeigarnik w pracy jest czynnikiem motywacyjnym, warto więc o nim pamiętać na co dzień.