Śmierć przedsiębiorcy - jakie niesie skutki dla pracownika?
Pracownicy w swojej karierze zawodowej stykają się z rozmaitymi pracodawcami. Zazwyczaj pracownik nie zwraca uwagi na to, w jakiej formie działa pracodawca – czy jest to przedsiębiorca jednoosobowy, czy też spółka. Takie podejście to błąd, bowiem od formy prawnej pracodawcy wiele zależy – m.in. do niedawna śmierć przedsiębiorcy prowadzącego firmę jednoosobowo oznaczała koniec zatrudnienia. W takim przypadku z chwilą jego śmierci wszystkie umowy o pracę po prostu wygasały. Pracownicy otrzymywali świadectwo pracy i odszkodowanie równe wynagrodzeniu za okres wypowiedzenia. Wejście w życie ustawy o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej zupełnie zmieniło te zasady.
Śmierć przedsiębiorcy, a dalsze istnienie przedsiębiorstwa
Jednoosobowa działalność gospodarcza to przedsięwzięcie nierozerwalnie związane z osobą właściciela. Z tego względu do listopada 2018 r. śmierć przedsiębiorcy wiązała się z końcem firmy, a temu skutkowi nie mógł zapobiec ani sam przedsiębiorca, ani osoby dziedziczące po nim spadek. Jesienią 2018 r. sytuacja przedsiębiorców prowadzących jednoosobowe firmy diametralnie się zmieniła i obecnie możliwe jest „uratowanie” firmy i zapobieżenie jej rozpadowi. Przedsiębiorca przed swoją śmiercią może podjąć decyzję o wprowadzeniu tzw. zarządu sukcesyjnego, czyli ustanowienia osoby, nazywanej zarządcą, która będzie prowadziła sprawy firmy aż do momentu zakończenia formalności związanych z postępowaniem spadkowym. Jeśli przedsiębiorca nie ustanowił zarządcy sukcesyjnego, po jego śmierci o zastosowaniu takiego rozwiązania mogą zadecydować małżonek zmarłego, jego spadkobiercy ustawowi (np. dzieci albo rodzice) albo spadkobiercy testamentowi.
Zarząd sukcesyjny może być wprowadzony nawet wówczas, gdy działalność gospodarcza była zawieszona (na przykład z powodu długotrwałej choroby pracodawcy).
Ustanowienie zarządu sukcesyjnego powoduje następujące skutki:
- działalność gospodarcza – pomimo śmierci przedsiębiorcy-pracodawcy – nadal istnieje;
- do nazwy firmy zostaje dodane sformułowanie „w spadku”;
- zarządca sukcesyjny prowadzi wszystkie bieżące sprawy przedsiębiorstwa związane z jego codziennym funkcjonowaniem, tj. na przykład odpowiada za wypłatę wynagrodzeń dla pracowników lub powierzenie pracownikom zadań do wykonania;
- o ważniejszych sprawach przedsiębiorstwa (np. zatrudnianiu nowych pracowników) decydują właściciele przedsiębiorstwa w spadku (tj. przede wszystkim spadkobiercy, którzy dziedziczą spadek po zmarłym pracodawcy);
- właściciele przedsiębiorstwa w spadku odpowiadają za zobowiązania związane z prowadzeniem firmy (na przykład za wypłatę wynagrodzeń);
- umowy zawarte przed śmiercią przedsiębiorcy zostają wykonane przez zarządcę sukcesyjnego.
Jaki wpływ na zawarte stosunki pracy ma śmierć przedsiębiorcy?
Celem wprowadzenia instytucji zarządu sukcesyjnego przedsiębiorstwem było rozwianie wszelkich wątpliwości dotyczących dziedziczenia przedsiębiorstwa i jego składników, a także skrócenie okresu niepewności związanego z uregulowaniem spraw spadkowych. Postępowanie spadkowe może trwać miesiącami, a nawet latami, stąd konieczność zadbania o byt przedsiębiorstwa i jego pracowników w tym okresie.
Śmierć przedsiębiorcy w poprzednim stanie prawnym była jednoznaczna z zakończeniem przez firmę działalności – pracownicy mogli być co najwyżej zatrudnieni ponownie przez osobę, która po śmierci pracodawcy zdecydowała się na otwarcie swojej działalności. Obecnie sytuacja ta uległa znacznemu uproszczeniu – śmierć przedsiębiorcy i ustanowienie zarządu sukcesyjnego powoduje, że zarządca wstępuje w sytuację prawną zmarłego przedsiębiorcy i wykonuje jego prawa oraz obowiązki. Zawarte przed śmiercią pracodawcy umowy o pracę nie wygasają, lecz nadal trwają.
Przykład 1.
Jan Kowalski jest zatrudniony na podstawie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony. Jego pracodawcą była Anna Nowak, która prowadziła firmę jednoosobowo. Umiera ona 10 stycznia 2021 r. Przed śmiercią zdecydowała o tym, że chce, aby w takim wypadku firma nadal działała i wyznaczyła swoją przyjaciółkę, Janinę Iksińską jako zarządcę. Śmierć przedsiębiorcy - Anny Nowak nie zmienia nic w funkcjonowaniu firmy – Jan Kowalski nadal jest zatrudniony na tym samym stanowisku, z takim samym wymiarem obowiązków i wynagrodzeniem. Jego umowa o pracę również nie ulega zmianie. Janina Iksińska będzie jego nowym szefem i będzie odpowiadała za pracę firmy.
Zarządca sukcesyjny, zgodnie z zapisami ustawy, będzie wykonywał prawa i obowiązki pracodawcy względem pracowników zmarłego przedsiębiorcy. Takie rozwiązanie daje pracownikom większy komfort – nie muszą oni obawiać się, że w razie śmierci szefa zostaną pozbawieni miejsca pracy. Wprowadzenie zarządu sukcesyjnego nie zmienia ich położenia – zasady wynikające z umów o pracę (np. wysokość wynagrodzenia czy zakres obowiązków) pozostają takie same, a na wypadek ewentualnych konfliktów (np. sporu dotyczącego wypłaty wynagrodzenia za wypracowane nadgodziny) stroną w procesie sądowym będzie zarządca.
§ 1. Z dniem śmierci pracodawcy umowy o pracę z pracownikami wygasają, z zastrzeżeniem
§ 3–11.§ 3. Przepis § 1 nie ma zastosowania w przypadku:
1) przejęcia pracownika przez nowego pracodawcę na zasadach określonych w art. 231;
2) ustanowienia zarządu sukcesyjnego z chwilą śmierci pracodawcy, zgodnie z ustawą z dnia 5 lipca 2018 r. o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej (Dz. U. poz. 1629), zwanej dalej „ustawą o zarządzie sukcesyjnym”.
Zarząd sukcesyjny nie ma charakteru nieograniczonego – wygasa z chwilą wystąpienia okoliczności wskazanych w ustawie (np. z chwilą dokonania działu spadku), w tym z upływem 2 lat od dnia śmierci przedsiębiorcy. W wyjątkowych sytuacjach, na przykład w razie przewlekłości postępowania spadkowego, sąd może wydłużyć okres trwania zarządu do 5 lat liczonych również od daty śmierci przedsiębiorcy. Wygaśnięcie zarządu sukcesyjnego spowoduje wygaśnięcie umów o pracę.
Przykład 2.
Jan Kowalski jest zatrudniony na podstawie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony. Jego pracodawcą była Anna Nowak, która prowadziła firmę jednoosobowo. Umarła ona 10 stycznia 2021 r. Zarząd sukcesyjny w firmie może trwać do stycznia 2023 r. i ewentualnie być wydłużony o kolejne trzy lata, tj. do stycznia 2026 r. Po tym okresie umowy o pracę wygasną.
Umowa nie wygaśnie, jeśli zakład pracy przejdzie na innego pracodawcę (na przykład jeśli jedno z dzieci pracodawcy, dziedziczące spadek po rodzicu, zadecyduje o przejęciu firmy).
Umowa wygaśnie, gdy nie ma zarządu
Jeśli przedsiębiorca przed swoją śmiercią nie zadecydował o zabezpieczeniu firmy za pomocą zarządu sukcesyjnego oraz jeśli spadkobiercy zmarłego nie byli zainteresowani kontynuowaniem działalności i ustanowieniem zarządcy, przedsiębiorstwo z chwilą śmierci przedsiębiorcy zakończy swój byt.
Przykład 3.
Jan Nowakowski był zatrudniony w oparciu o umowę o pracę w warsztacie samochodowym prowadzonym przez Jerzego Słowika. Pracodawca zmarł i przed śmiercią nie pozostawił żadnych instrukcji dotyczących ustanowienia zarządcy i losów firmy po jego śmierci. Żona właściciela firmy nie była zainteresowana kontynuowaniem działalności. Umowa o pracę Jana Nowakowskiego w takim wypadku wygaśnie. Pracownicy zmarłego przedsiębiorcy będą mieli prawo do uzyskania odszkodowania równego okresowi wypowiedzenia. Otrzymają również świadectwa pracy.
Dokładny moment wygaśnięcia umów o pracę będzie różnił się w zależności od okoliczności sprawy – w głównej mierze w zależności od tego, czy spadkobiercy zadecydują o ustanowieniu zarządu.
Zgodnie z zapisami Kodeksu pracy pracownicy zmarłego przedsiębiorcy mają pierwszeństwo w zatrudnieniu – w razie ponownego zatrudniania pracowników w tej samej grupie zawodowej zarządca sukcesyjny ma obowiązek zatrudnienia pracownika, którego umowa o pracę wygasła wskutek śmierci pracodawcy. Pracownik może zgłosić zamiar podjęcia zatrudnienia w czasie 1 miesiąca od dnia ustanowienia zarządu i powinien zostać zatrudniony na warunkach odpowiadających poprzedniej umowie o pracę.