Odczuwasz ciągłe rozkojarzenie? Poznaj przyczyny i zobacz jak je pokonać!
Siadamy do pracy pełni motywacji - chcemy już od dzisiaj wykonywać pracę sprawniej, szybciej, robić więcej. Zaczynamy, jednak ciągłe rozkojarzenie psuje nasze plany - nagle zdajemy sobie sprawę, że przez ostatnie pół godziny rozmawialiśmy przez komunikator ze znajomym, a praca stoi w miejscu. Znowu czekają nas nadgodziny, a wiemy, że skupienie się na zadaniach po 8 godzinach jest już bardzo trudne. Pijemy kawę za kawą, jesteśmy zmęczeni, zawiedzeni, sfrustrowani. Ciągłe rozkojarzenie jest trudne do okiełznania, warto jednak próbować sobie z nim radzić!
Ciągłe rozkojarzenie - przyczyny
Dlaczego dopada nas ciągłe rozkojarzenie? Przyczyn jest wiele. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że żyjemy w świecie pełnym rozpraszaczy. Pod ręką ciągle mamy urządzenia z podłączeniem do sieci, które wysyłają nam mnóstwo powiadomień. W wolnym czasie nierzadko surfujemy po internecie, jednocześnie oglądając film. Ciągle “coś do nas mówi”, robimy kilka rzeczy jednocześnie, wielozadaniowość jest nie tylko modna, lecz także często wymagana. W związku z tym pełne skupienie na jednej rzeczy bywa naprawdę bardzo trudne, a walka z ciągłym rozkojarzeniem długa, ale możliwa.
Przyczyną ciągłego rozkojarzenia może być również niedosypianie, pomijanie koniecznego odpoczynku i ładowania baterii. Czasami wydaje nam się, że świat bez nas sobie nie poradzi - to nieprawda. Warto odpuszczać ciągłe bycie “on” i pamiętać, że bez odpowiedniej dawki snu nie będziemy tak efektywni, jakbyśmy tego chcieli.
Jak pokonać ciągłe rozkojarzenie?
Ciągłe rozkojarzenie może być bardzo frustrujące. Szczególnie dla osób, które jednocześnie są uzależnione od bodźców i łatwo je rozproszyć, ale też chcą się rozwijać, pracować, wykonywać swoje zadania jak najlepiej. Prowadzi to do tego, że kiedy podejmują próby i kolejny raz nie udaje im się w pełni skupiać na zadaniach, są sobą zawiedzeni, a taki stan to błędne koło, które nie pozwala na skuteczność. Warto małymi krokami radzić sobie z problemami z koncentracją, ponieważ jest to jak najbardziej możliwe.
Punkt pierwszy - nastawienie
Przede wszystkim musimy mieć świadomość, jak ważne jest nasze nastawienie do wykonywanych przez nas zadań. Jeśli nie sprawiają one nam żadnej radości, nie widzimy w nich sensu, skupienie się może być bardzo trudne. Zastanówmy się, do czego prowadzi każdy etap naszej pracy, jaki jest nasz cel, jeśli będzie on jasno określony, nawet teoretycznie monotonne zadania będą przyjemniejsze - wiemy, że męczymy się po coś. Nie możemy sobie również wmawiać, że jesteśmy nieuleczalnym przypadkiem, nie potrafimy się skupić i nic na to nie poradzimy - wykonujemy wówczas minimum z minimum i nie jesteśmy z siebie zadowoleni, ale tłumaczymy, że “taka jest nasza natura”. Nad wszystkim da się pracować, wszystko można zmienić. Jak banalnie by to nie zabrzmiało, wystarczy tylko (a może i aż) chcieć. Bez tego nie uda się nic.
Planowanie
Planowanie i organizacja czasu są bardzo modne - pisze o tym wielu blogerów, możemy o tym znaleźć setki artykułów, słyszymy historie osób, które ciągle wykreślają zadania ze swoich bardzo długich “to do lists”, a dalej mają mnóstwo czasu dla siebie. Nic więc dziwnego, że wielu z nas do planowania ma raczej negatywny stosunek. Jeśli jednak chcemy walczyć z rozkojarzeniem i mamy problemy z efektywnym wykonywaniem naszej pracy, warto się do niego przekonać. Planowanie może znacznie ułatwić nam życie! Przede wszystkim odciążamy swoją pamięć - pod koniec dnia nie okaże się, że zapomnieliśmy o dwóch istotnych zadaniach, wszystko będziemy mieli zapisane. Nie chodzi tutaj o planowanie dnia co do minuty, ale o zapanowanie nad wszystkim co nas czeka. Warto uczynić z przygotowania list nawyk! Spróbujmy również dzielić pracę na etapy, aby duże, wymagające zadania miały pewne bloki zadań - po skończonym bloku będziemy bardziej zmotywowani, by wykonywać następne z nich.
Czas bez bodźców
W ciągu dnia bardzo trudno znaleźć jest czas, który w pełni poświęcimy tylko swoim myślom. Ciągle coś lub ktoś do nas mówią. Kiedy jest cicho, włączamy film, telewizor, zaczynamy słuchać muzyki. W wolnej chwili łapiemy za telefon, odpisujemy na maile, gramy w coś, przeglądamy social media. W autobusach czytamy, słuchamy czegoś. To nie jest złe - wręcz przeciwnie. Jednak każdego dnia warto znaleźć choćby 10 minut na absolutne oderwanie od bodźców. Jeśli nie potrafimy siedzieć w ciszy - pójdźmy na spacer. Jednak nie zabierajmy ze sobą telefonu, nie wkładajmy do uszu słuchawek z muzyką. Warto przez chwilę posłuchać siebie. Wtedy w pełni odpoczywamy.
Pozbądź się rozpraszaczy
Siadasz do pracy, doskonale ci idzie i nagle dostajesz powiadomienie o mailu na skrzynce. Starasz się to zignorować, jednak ciągle myślisz o tym, że powinieneś go przeczytać i odpisać jak najszybciej. Praca ci nie idzie już tak jak wcześniej, więc robisz mały przerywnik na sprawdzenie skrzynki. Odpowiadasz na maile i przypominasz sobie o czymś, co musisz sprawdzić natychmiast w sieci. Z 5 minut na odpisanie robi się ich 30, a na powrót do skupienia musisz czekać kolejnych kilkanaście czy kilkadziesiąt minut. Cenny czas, który mogłeś poświęcić na wykonywanie pracy, ucieka przez palce. A wszystko przez rozpraszacze - miliony powiadomień, żeby zawsze mieć rękę na pulsie. Podczas wykonywania zadań po prostu się ich pozbądź. Wyłącz telefon lub wycisz dźwięki, wyłącz powiadomienia ze skrzynki mailowej, jeśli to możliwe wyłącz również połączenie z internetem. Ciągłe rozkojarzenie spowodowane jest tym, że stale coś nam przeszkadza, a powrót do pełnego skupienia jest długi, warto o tym pamiętać.
Wielozadaniowość nie zawsze jest dobra
Jeszcze jakiś czas temu bardzo dużo mówiło się o tym, jak ważna i potrzebna jest wielozadaniowość w dzisiejszych czasach. Im jednak więcej osób się na nią decydowało, tym więcej dochodziło do wniosku, że tak naprawdę robią wszystko, a w rezultacie - nic. Jeśli naszym problemem jest ciągłe rozkojarzenie, wielozadaniowość na pewno nie jest dla nas dobra. W takim przypadku warto jednocześnie skupiać się tylko na jednym zadaniu. Dopiero wówczas uda nam się skoncentrować w pełni i efektywnie pracować. Nie musimy sobie wyrzucać, że robimy wszystko po kolei, a inni radzą sobie ze wszystkim jednocześnie. Koniec końców często okazuje się, że zajmuje to tyle samo czasu, a nawet, że jednozadaniowość pozwala szybciej ukończyć swoje zadania.
Nie zapominaj o odpoczynku
Tak jak już wspominaliśmy, częstą przyczyną ciągłego rozkojarzenia jest zmęczenie. Nierzadko nie potrafimy odpoczywać, nie ładujemy baterii, uważamy, że musimy ciągle coś robić, rozwijać się, nie stać w miejscu. Boimy się też, że w momencie, kiedy nie sprawdzamy maila czy telefonu, w pracy dzieją się rzeczy kluczowe. Nie dosypiamy, często zostajemy po godzinach, ale w rezultacie nie pracujemy bardzo efektywnie. Jesteśmy przemęczeni, rozkojarzeni, często łapią nas infekcje. Wszystko przez to, że zapominamy o tym, jak ważne jest, jak to nazwał Stephen Covey w książce “7 nawyków skutecznego działania”, ostrzenie piły. Musimy się zregenerować, dopiero wówczas mamy tyle energii, ile potrzebujemy, by skutecznie wykonywać swoje obowiązki. Jeśli więc ciągłe rozkojarzenie jest wrogiem naszej efektywności, zastanówmy się, czy w ciągu dnia znajdujemy czas na odpoczynek i czy wysypiamy się.
Ciągłe rozkojarzenie, jak już wspominaliśmy, bywa frustrujące, nawet wyniszczające, szczególnie dla pracowników, którzy chcą pracować, mają jednak problem z koncentracją. Warto ćwiczyć swoją silną wolę, by pokonać brak skupienia i cieszyć się wykorzystanym w pełni czasem pracy.