Odmowa przyjęcia mandatu – jak wygląda postępowanie mandatowe w takim wypadku?
Polskie społeczeństwo jest narodem dosyć przekornym, tym bardziej kiedy pozwala mu na to prawo. Spożywanie alkoholu w miejscu publicznym? Ale przecież po parku nikt nie spaceruje. Zaparkowany samochód w miejscu do tego nieprzeznaczonym? Na chodniku został jeszcze metr szerokości, piesi gęsiego przejdą. Przekraczanie prędkości, przejazd przez skrzyżowanie na późnym zielonym świetle (czytaj – czerwonym), zaśmiecanie terenu publicznego, nieobyczajne zachowanie, nieprawidłowe noszenie maseczki – każde przewinienie z łatwością może zostać wytłumaczone, a wina nigdy nie leży po stronie sprawcy. Postępowanie mandatowe ma to do siebie, że – co do zasady – zostaje przeprowadzane przez funkcjonariusza publicznego w miejscu złamania prawa. Procedura odbywa się bez udziału sądu, co w sposób jawny mogłoby naruszać konstytucyjne zasady prawa do sądu. Jednakże ustawodawca przyznał sprawcy wykroczenia prawo do negowania zasadności nałożonych na niego sankcji. Odmowa przyjęcia mandatu karnego obliguje funkcjonariusza do skierowania sprawy do sądu do postępowania zwyczajnego. Tam sprawca będzie mógł uzasadnić swoje racje i dowieść niewinności.
W czasie wystawiania mandatu karnego osoba przyłapana na gorącym uczynku zazwyczaj jest rozemocjonowana i zdenerwowana, co może prowadzić do podjęcia przez nią nieprzemyślanej decyzji. Odmowa przyjęcia mandatu w sytuacji, kiedy bezpośrednim świadkiem wykroczenia był funkcjonariusz, lub gdy zajście zostało uwiecznione na nagraniu lub zdjęciu, jest właśnie przykładem takiej złej decyzji. Należy zdawać sobie sprawę, iż sprzeciwienie się ukaraniu, owszem, oddali w czasie obowiązek zapłacenia kary, ale z całą pewnością znacząco zwiększy jej wysokość. Jak wygląda postępowanie mandatowe oraz co dzieje się w chwili odmowy przyjęcia kary? O tym poniżej.
Kiedy funkcjonariusz ma prawo do nałożenia mandatu?
Przesłanki postępowania mandatowego zostały określone w art. 97 § 1 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia (dalej KPW). Zgodnie z tym przepisem funkcjonariusz uprawniony do nakładania grzywny w drodze mandatu karnego (zazwyczaj policjant lub strażnik miejski) może ją nałożyć, w sytuacji gdy:
- sprawca został schwytany na gorącym uczynku lub bezpośrednio potem;
- funkcjonariusz stwierdzi popełnienie wykroczenia w szczególności za pomocą przyrządu kontrolno-pomiarowego lub urządzenia rejestrującego, a sprawca nie zostanie schwytany na gorącym uczynku lub bezpośrednio potem, zarazem nie zachodzi wątpliwość co do sprawcy czynu – w tym także, w razie potrzeby, po przeprowadzeniu w niezbędnym zakresie czynności wyjaśniających podjętych niezwłocznie po ujawnieniu wykroczenia.
O „schwytaniu na gorącym uczynku” możemy mówić wówczas, gdy sprawca został ujęty w czasie popełniania czynu zabronionego. Z kolei „ujęcie bezpośrednio potem" oznacza, iż sprawca został zatrzymany w krótkim czasie następującym po popełnieniu czynu lub w wyniku pościgu, który był prowadzony nieprzerwanie, aż do ujęcia go. Nie zawsze muszą to być sytuacje, gdzie nakryto sprawcę i rozpoczęto pościg. Wymóg owej bezpośredniości będzie również spełniony, gdy sprawca nie był dostrzeżony w miejscu popełnionego wykroczenia, jednakże pozostawił ślady, poprzez które funkcjonariusze nie mieli problemu z ustaleniem kierunku, w którym się oddalił. Takiego pościgu nie przerywa także krótkotrwałe zniknięcie sprawcy z pola widzenia funkcjonariuszy, jeśli zaraz został on ponownie dostrzeżony i nie ma wątpliwości, że jest to ta sama osoba. Za Sądem Apelacyjnym w Szczecinie przyjąć należy, że „bezpośredni pościg może trwać kilka lub nawet kilkanaście minut, nie można z góry wykluczyć sytuacji, gdy pościg ten trwa nawet kilka godzin czy dni” (wyrok z 3 lipca 2008 roku, sygn. akt: II AKa 78/08).
Zarówno ujęcie sprawcy na gorącym uczynku, jak i bezpośrednio potem stwarza sytuację pewności popełnienia wykroczenia przez sprawcę. Sytuacja dowodowa jest wówczas na tyle prosta i oczywista, że nie ma potrzeby przeprowadzania postępowania wyjaśniającego – funkcjonariusz może ukarać sprawcę na miejscu. Kontrowersje mogą budzić mandaty przychodzące wskutek stwierdzenia wykroczenia drogowego za pomocą urządzenia kontrolno-pomiarowego. Zdjęcia wykonane takimi przyrządami są niewyraźne – owszem, widoczne są numery rejestracyjne, jednak twarzy kierującego nie da się rozpoznać. Dochodzi tu do nieco krzywdzącego przypadku prawnego. Otóż właściciel pojazdu jest wezwany do wskazania osoby kierującej samochodem pod groźbą grzywny. Jeżeli nie on kierował, a osoba mu bliska, ma miejsce dylemat moralno-prawny. Albo właściciel pojazdu wskaże dane kierowcy i narazi się na konflikt z tą osoba, albo przyjmie winę na siebie i zostanie niesprawiedliwie ukarany. Przypomnijmy tylko, że od 1 stycznia 2022 roku uchylanie się od wskazania osoby kierującej pojazdem jest zagrożone karą do 8 tys. zł.
Nałożenie mandatu – jak to się odbywa?
Zasadniczo nałożenie kary pieniężnej w drodze mandatu następuje bezpośrednio po stwierdzeniu przez funkcjonariusza wykroczenia i ujęciu sprawcy na miejscu zdarzenia. Jeżeli stan prawny sprawy jest klarowny i nie wymaga przeprowadzenia czynności wyjaśniających, nie ma przeszkód, aby ukarać sprawcę na miejscu. Niekiedy jednak ustalenie osoby winnej wykroczenia wymaga czasu, toteż ustawodawca przyznał organom porządkowym maksymalny 60-dniowy termin do nałożenia kary. Po upływie tego terminu wystawienie grzywny jest niemożliwe.
Aby jednak sprawca mógł zostać ukarany w postępowaniu mandatowym, musi zgodzić się na przyjęcie mandatu. § 2 art. 97 KPW stwierdza, iż „sprawca wykroczenia może odmówić przyjęcia mandatu karnego”. W tym względzie ustawodawca nie przewiduje wyjątków. W wypadku mandatu gotówkowego i kredytowanego nie istnieje możliwość zakończenia postępowania bez złożenia przez sprawcę oświadczenia o przyjęciu kary w postaci zaproponowanej przez funkcjonariusza. Nieco inną sytuację mamy przy mandatach zaocznych, otrzymywanych w jakimś odstępie czasu od wykroczenia. Tutaj za zgodę uznaje się zapłacenie grzywny w ustawowym terminie, z kolei niedokonanie tego oznacza, iż ukarany nie zgadza się z decyzją funkcjonariusza.
Obowiązki funkcjonariusza wystawiającego mandat
Obowiązki funkcjonariusza wystawiającego mandat zostały określone w § 3 art. 97 KPW. Zgodnie z przepisem funkcjonariusz jest zobowiązany do:
- określenia zachowania sprawcy stanowiącego wykroczenie, czasu i miejsca jego popełnienia oraz kwalifikacji prawnej;
- wskazania wysokości grzywny;
- poinformowania sprawcy o prawie do odmowy przyjęcia mandatu karnego i o skutkach prawnych takiej odmowy.
Powyższe informacje muszą być przekazane jeszcze przed zapytaniem sprawcy o to, czy mandat przyjmuje. Ponadto, zgodnie z art. 98 § 3a KPW, grzywna może być uiszczona w formie bezgotówkowej, za pomocą karty płatniczej lub innego instrumentu płatniczego, o ile funkcjonariusz ją nakładający dysponuje odpowiednim urządzeniem do autoryzacji rozliczeń. Grzywnę uważa się za uiszczoną z chwilą potwierdzenia dokonania płatności uzyskanego z urządzenia do autoryzacji rozliczeń. Funkcjonariusz ma obowiązek poinformować również o tym.
Pouczenie w postępowaniu mandatowym, w związku z charakterem samego postępowania, zostaje przekazywane sprawcy w formie ustnej. Wymaga się jednak od funkcjonariuszy, aby informacje przez nich udzielane były taktownie i z wyczuciem, tak by jak najbardziej zminimalizować stres, a niekiedy również występującą agresję karanego sprawcy.
Konsekwencje odmowy przyjęcia mandatu
Konsekwencja odmowy przyjęcia mandatu jest oczywista – sprawa trafia do sądu. Nieprzyjęcie zaproponowanej przez funkcjonariusza grzywny odbywa się również w razie gdy mandat został wystawiony, lecz ukarany sprawca nie opłacił go w terminie. W każdym z tych wypadków organ, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę, występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie sprawcy. Sądem właściwym jest sąd rejonowy, wydział karny. Warto jednak mieć świadomość, iż wystąpienie do sądu nie jest obligatoryjne. Nie w każdej sytuacji zatem odmowa przyjęcia mandatu karnego lub nieuiszczenia nałożonej grzywny będzie miała swój finał w sądzie. Stwierdzić jednak trzeba, że wypadki braku wystąpienia z omawianym wnioskiem są rzadkością.
We wniosku o ukaranie funkcjonariusz powinien zaznaczyć, czy obwiniony odmówił przyjęcia mandatu, czy nie uiścił grzywny nałożonej mandatem zaocznym, a także (o ile to możliwe) podać przyczyny odmowy. Wymóg ten jest podyktowany potrzebą przekazania sądowi informacji, która może mieć znaczenie przy podejmowaniu decyzji o skierowaniu sprawy do postępowania nakazowego oraz przy orzekaniu na rozprawie. Jak zostało wskazane na wstępie, wniosek o ukaranie skierowany do sądu jest rozpoznawany na zasadach ogólnych, niektóre z nich mogą być jednak rozpatrywane w postępowaniu nakazowym.
Co się dzieje, gdy nie zgadzamy się z przyjętym mandatem?
Może dojść również do sytuacji, gdy osoba, która mandat przyjęła, następnie – po zastanowieniu – uznaje, że został on wystawiony bezpodstawnie. Niestety ukarany, przyjmując mandat, niejako pozbawia się prawa do obrony, gdyż wówczas kwestionowanie nałożonej na niego kary możliwe jest jedynie w drodze jej uchylenia. Zgodnie z art. 101 KPW prawomocny mandat karny podlega uchyleniu, o ile grzywnę nałożono:
- za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie, lub
- na osobę, która popełniła czyn zabroniony przed ukończeniem 17 lat, lub
- gdy ustawa – Kodeks wykroczeń stanowi, że sprawca nie popełnia wykroczenia, tj. w przypadku:
obrony koniecznej;
w stanie wyższej konieczności;
niepoczytalności sprawcy.
Uchylenie mandatu następuje na wniosek ukaranego, jego przedstawiciela ustawowego lub opiekuna prawnego. Wniosek należy złożyć nie później niż w terminie 7 dni od uprawomocnienia się mandatu lub na wniosek organu, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę, albo z urzędu.
Odmowa przyjęcia mandatu – podsumowanie
Niechęć do funkcjonariuszy publicznych oraz wizja obowiązku zapłacenia kary pieniężnej sprawia, iż w ukaranym pojawiają się silne emocje, za sprawą których rzadko myśli on rozsądnie. Kiedy emocje te biorą górę, niejednokrotnie dochodzi do kłótni z policjantem lub strażnikiem miejskim oraz – co zrozumiałe – do nałożenia na sprawcę mandatu w wysokości górnych widełek przewidzianych prawem. W przeważającej większości przypadków nieprzyjęcie mandatu jest złym wyjściem, naraża sprawcę na długi proces sądowy, wyższe kwoty grzywny oraz obowiązek opłacenia kosztów sądowych. Z drugiej strony automatycznie, bezrefleksyjne wyrażenie zgody na uiszczenie grzywny pozbawia ukaranego możliwości obrony swoich interesów. Nie ma więc idealnego rozwiązania. Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji i stopnia oczywistości popełnienia wykroczenia.