Poradnik Pracownika

Sprawy frankowe w świetle opinii Rzecznika Generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej

Na początku XXI wieku polskie banki oferowały kredytobiorcom kredyty denominowane we franku szwajcarskim (CHF) albo indeksowane do tej waluty. Tego rodzaju kredyty hipoteczne pozwalały kredytobiorcom skorzystać z oprocentowania o wiele niższego niż to mające zastosowanie do kredytów denominowanych w złotym polskim. Problem pojawił się, kiedy kurs franka zaczął stale rosnąć z uwagi na globalny kryzys gospodarczy. Od wydania wyroku Trybunału Sprawiedliwości z 3 października 2019 roku C-260/18 dotyczącego konsekwencji prawnych nieuczciwych klauzul walutowych w umowach o kredyt hipoteczny indeksowany do waluty obcej, w którym  Trybunał rozpoznawał sprawę obywateli Polski Kamila Dziubak i Justyny Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, prowadzącej działalność w Polsce w formie oddziału pod nazwą Raiffeisen Bank International AG Oddział w Polsce, dawniej Raiffeisen Bank Polska SA, minęło już sporo czasu, a mimo to sprawy frankowe związane z kredytami nadal budzą emocje. W ostatnim czasie coraz więcej tego rodzaju spraw skutkuje wygraną dla osób, które zaciągnęły kredyty w obcej walucie, głównie franku szwajcarskim.

Rodzaje kredytów walutowych

Banki udzielały 2 rodzajów kredytów w walucie frank szwajcarski:

  1. kredyt indeksowany, 

  2. kredyt denominowany.

Kredyt indeksowany do waluty obcej cechowało to, że w umowie kredytowej wskazywana była suma pieniężna w złotych polskich, którą na dzień przed wypłatą środków kredytobiorcy bank przeliczał na walutę obcą, wobec której ten ma być indeksowany.

Dla kredytobiorców zaciągających kredyty we frankach skutkowało to tym, że wysokość zobowiązania była uzależniona od kursu waluty w konkretnym dniu. 

Spłata kredytu indeksowanego odbywała się w walucie obcej i uzależniona była od kursu waluty. Kiedy kurs waluty, w której udzielono kredytu, najczęściej franka szwajcarskiego, spadał, kredytobiorca na tym korzystał, a kiedy kurs walut rósł, oznaczało to zwiększenie kosztów kredytu po stronie kredytobiorcy.

Kredyt denominowany cechowało to, że wnioskowana przez kredytobiorcę kwota zobowiązania oraz kwota wskazana w umowie wyrażona była w walucie obcej, z zastrzeżeniem, że w tym wypadku to wypłata środków następuje w złotych polskich w wysokości obliczonej według kursu obowiązującego w dniu wypłaty.

Spłata kredytu denominowanego odbywała się w złotówkach, po kursie sprzedaży, który tak jak kurs kupna ustalany jest przez bank.

Zarówno kredyt indeksowany, jak i kredyt denominowany cechowało to, że bank samodzielnie ustalał kurs kupna i sprzedaży.

Należy nadmienić, że w obu przypadkach kredytobiorcy ponosili ryzyko kursowe. Przy czym przy kredycie denominowanym ryzyko to mogło pojawić się natychmiast i prowadzić do sytuacji, gdy niekorzystna zmiana kursu walut spowoduje, że dojdzie do sytuacji, kiedy kredytobiorca otrzyma niższą sumę finansowania, niż ta, o którą wnioskował.

Po wydaniu wyroku Trybunału Sprawiedliwości z 3 października 2019 roku (C-260/18) odnotowano wzrost pozwów kierowanych przez kredytobiorców o uznanie klauzul waloryzacyjnych w umowach kredytowych za niedozwolone, a w konsekwencji dochodzenie stwierdzenia nieważności umowy kredytu lub odfrankowienia kredytu. Kredytobiorcy coraz częściej kierują pozwy przeciwko bankom, a orzecznictwo sądowe w przeważającej części jest dla nich korzystne, ponieważ w większości przypadków umowy uznane zostają przez sądy za nieważne. W konsekwencji zachodzi potrzeba rozliczenia takich umów na podstawie tego, co kredytobiorca z banku uzyskał, ale z pominięciem treści umowy zawierającej niekorzystne postanowienia dla kredytobiorcy.

Po wydaniu powoływanego wyroku banki zaczęły wprowadzać programy umożliwiające zawarcie ugody z kredytobiorcami, którzy zaciągnęli swoje zobowiązania we frankach.

Opinia Rzecznika Generalnego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie świadczeń stron w przypadku nieważności umowy kredytu

W ostatnim czasie głośno było o wydanej przez Rzecznika Generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Michaela Collinsa opinii z 16 lutego 2023 roku w sprawie C-520/21 obywatela Polski Arkadiusza Szcześniaka przeciwko Bankowi M. SA, z udziałem Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Finansowego, Prokuratora Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście w Warszawie i Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. W tym przypadku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie (Polska) zwracał się do Trybunału z pytaniem prejudycjalnym dotyczącym tego, czy strony zawartej przez konsumenta i bank umowy kredytu hipotecznego, która została uznana za nieważną w całości z powodu zawarcia w niej nieuczciwego warunku, mogą dochodzić roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych na podstawie tej umowy oraz zapłatę odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty.

Wydana w sprawie opinia rzecznika rekomenduje sposób, w jaki Trybunał powinien udzielić odpowiedzi na zadane przez polski sąd pytanie prejudycjalne. I tak w ocenie rzecznika: „Artykuł 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że: nie stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą w przypadku uznania, iż umowa kredytu zawarta przez konsumenta i bank jest od początku nieważna z powodu zawarcia w niej nieuczciwych warunków umownych, konsument, oprócz zwrotu pieniędzy zapłaconych na podstawie tej umowy oraz zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty, może w następstwie takiego uznania domagać się od banku także dodatkowych świadczeń. Do sądu krajowego należy ustalenie, w świetle prawa krajowego, czy konsumenci mają prawo dochodzić tego rodzaju roszczeń, oraz, jeżeli tak jest, rozstrzygnięcie o ich zasadności” oraz „Artykuł 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że: stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą w przypadku uznania, iż umowa kredytu zawarta przez konsumenta i bank jest od początku nieważna z powodu zawarcia w niej nieuczciwych warunków umownych, bank, oprócz zwrotu pieniędzy zapłaconych na podstawie tej umowy oraz zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty, może w następstwie takiego uznania domagać się od konsumenta także dodatkowych świadczeń.

Powództwo banku przeciwko kredytobiorcy o zapłatę za korzystanie z kapitału

Jeśli Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zgodzi się ze stanowiskiem przedstawionym przez rzecznika, to z dużą dozą prawdopodobieństwa wyeliminuje to pozwy banków o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, a dodatkowo może stanowić impuls dla tych kredytobiorców, którzy dotąd wahali się wystąpić na drogę postępowania w sprawach frankowych, mając świadomość wytoczenia przeciwko nim powództwa o zapłatę za korzystanie z kapitału.

Należy wskazać, że polskie sądy już orzekały w przypadkach, kiedy po korzystnym dla kredytobiorcy rozstrzygnięciu sądu unieważniającym umowę kredytową był on pozwany przez bank o zapłatę za korzystanie z kapitału. Takie postępowania kończyły się z reguły oddaleniem powództwa. Jak zauważono w wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 20 lutego 2020 roku (sygn. I ACa 635/19): „uwzględnienie stanowiska powoda doprowadziłoby w istocie do sui generis »reaktywacji« nieważnej umowy kredytowej stron w zakresie oprocentowania, co pozostawałoby w sprzeczności z koniecznością zaniechania stosowania nieuczciwego warunku, który skutkował taką sankcją oraz zapobieżenia uzyskania przez kredytodawcę z tego tytułu korzyści. Trafnie Sąd I instancji w tym zakresie nawiązał do wykładni art. 6 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 roku w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.U.UE.L z 1993 roku Nr 95, str. 29 z późn. zm.) dokonaną przez Trybunał Sprawiedliwości UE z dnia 14 czerwca 2012 roku w sprawie […] przeciwko J. C., sygn. C – 618/10 oraz w wyroku z dnia 21 grudnia 2016 roku w sprawach połączonych, sygn. C- 154/15, C – 307/15 i C – 308/15. Wreszcie nie sposób w tym zakresie pominąć stanowiska, że brak jest podstaw do tego, by kredytobiorca w ramach rozliczenia nieważnej umowy na podstawie przepisów o nienależnym świadczeniu »płacił za korzystanie z pieniędzy«. Roszczenie restytucyjne nie jest »czystym« zobowiązaniem pieniężnym i odsetki nie wchodzą tu w grę. Zobowiązania zwrotu świadczeń obu stron powstają i stają się wymagalne z momentem orzeczenia o nieważności umowy (E. Łętowska, jw.). Sąd Apelacyjny w pełni aprobuje to stanowisko, uznając, że znajduje ono podstawę w przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu i nienależnym świadczeniu oraz ich prawidłowej wykładni. Na tej podstawie Sąd Apelacyjny uznał, że na tym etapie postępowania nie ma potrzeby kierowania do Trybunału Sprawiedliwości UE postulowanego w apelacji pytania prejudycjalnego, ponieważ na gruncie przepisów polskiego prawa cywilnego nie ma przepisów przewidujących uprawnienie banku do żądania wynagrodzenia za korzystanie przez jego kontrahentów z kapitału na podstawie nieważnej umowy kredytowej”.

Przykład 1.

Czy pani Marlena musi liczyć się z koniecznością zapłaty na rzecz banku jakiejkolwiek kwoty pieniężnej, jeżeli w 2009 roku zaciągnęła kredyt hipoteczny we frankach na 30 lat na kwotę odpowiadającą ok. 400 000 zł, a potem zażądała unieważnienia umowy kredytu i z tego tytułu domagała się od banku zwrotu kwoty ok. 430 000 zł? Sąd I instancji uznał, że umowa kredytu pani Marleny jest nieważna. Wyrok ten został zaskarżony apelacją przez bank. Sąd II instancji oddalił apelację banku i utrzymał w mocy wyrok unieważniający umowę kredytu. W takiej sytuacji bank potrąci kwotę wypłaconego pani Marlenie kredytu i pozostanie mu do zapłaty kwota 30 000 zł. Z uwagi na dotychczasowe stanowisko orzecznicze sądów powszechnych oraz opinii rzecznika TSUE i spodziewanego korzystnego wyroku dla frankowiczów pani Marlena nie powinna obawiać się konieczności zapłaty na rzecz banku dodatkowych kwot pieniężnych, a zwłaszcza pozwania jej przez bank o zapłatę za korzystanie z kapitału.

Ustawa dotycząca dążenia do ugodowego zakończenia sporu w sprawach frankowych

W związku ze spodziewanym pozytywnym rozstrzygnięciem dla frankowiczów pojawiają się informacje o pracach nad ustawą rozwiązującą problem kredytów frankowych z uwzględnieniem przedstawionej już jakiś czas temu propozycji przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, zgodnie z którą banki miałyby zawierać ugody, na mocy których kredyty frankowe byłyby przewalutowane na złotowe i rozliczane, tak jakby od początku były kredytami złotowymi. 

Ustawa ta nie pozbawiłaby kredytobiorców możliwości wystąpienia na drogę postępowania sądowego. 

Należy jednak pamiętać, że uchwalenie proponowanych rozwiązań w formie ustawy nie jest przesądzone.

Przede wszystkim Komisja Nadzoru Finansowego nie ma inicjatywy ustawodawczej. Zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej inicjatywa ustawodawcza przysługuje posłom, Senatowi, Prezydentowi Rzeczypospolitej i Radzie Ministrów oraz grupie co najmniej 100 000 obywateli mających prawo wybierania do Sejmu.

Dotychczas proponowane frankowiczom ugody nie wydawały się korzystne w porównaniu z sytuacją poddania sporu frankowego pod osąd sądu i unieważnienia umowy kredytu czy jej odfrankowienia. Dlatego też niewielka liczba kredytobiorców zdecydowała się na skorzystanie z tego rozwiązania.

Po ostatecznym rozstrzygnięciu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej spodziewany jest wzrost tego rodzaju spraw kredytobiorców, którzy dotychczas wstrzymywali się z decyzją w tym przedmiocie. 

Trzeba pamiętać, że nie każda umowa nadaje się do unieważnienia, dlatego przed wystąpieniem na drogę sądową warto zlecić jej analizę osobom zajmującym się tego rodzaju sprawami, które ocenią szanse na wygranie sporu.

Podsumowanie

Podsumowując, jeszcze w tym roku spodziewany jest wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-520/21. Wiele wskazuje na to, że Trybunał podzieli stanowisko rzecznika z 16 lutego 2023 roku, a to ostatecznie rozstrzygnie o niedopuszczalności pozywania kredytobiorców po unieważnieniu przez sąd ich umowy o zapłatę za korzystanie z kapitału.