Workation a Kodeks pracy
Dwutygodniowy urlop wypoczynkowy według polskiego ustawodawcy stanowi okres wystarczający, aby pracownik po całym roku pracy „naładował baterię”. Psychiatrzy i psycholodzy uważają jednak inaczej. Przeprowadzone badania, a wraz z nimi wchodzące nowe trendy, wskazują na konieczność zadbania o tzw. work-life balance. Przepracowanie obniża efektywność samej pracy, a może mieć także zgubne oddziaływanie na życie prywatne. W związku z powyższym coraz większą popularność zyskuje „workation”, czyli połączenie wakacji z aktywnością zawodową.
Pobyt w malowniczym kurorcie, wygodny apartament, piękne widoki i ciepła pogoda. Brzmi jak przepis na idealne wakacje. Nie jest to jednak pomysł na urlop, ale na pracę. Workation, czyli praco-wakacje, jest nową – przynajmniej na naszym polskim podwórku – innowacyjną koncepcją, jak zmotywować pracownika, pomóc mu w ukojeniu nerwów i odzyskaniu spokoju oraz zrelaksowaniu się mimo pracy na pełnym etacie.
Czym jest workation?
Workation (z ang. połączenie słów „work” i „vacation”) oznacza „praco-wakacje”. Jest to nowe pojęcie, którego próżno szukać w polskich przepisach pracy. W najprostszy sposób rzecz ujmując, jest to praca w warunkach wakacyjnych. Po „8-godzinnym” etacie pracownik może odpocząć przy basenie, na plaży czy hamaku, popijając drinka z palemką. Oczywiście jest to tylko wyobrażenie idealnych praco-wakacji, ale w rzeczywistości nie odbiega zbytnio od relacji pracowników, którym udało się już z tej idei skorzystać. Przedsiębiorstwa, które zdecydowały się wprowadzić omawiany system pracy, wysyłają swoich pracowników do atrakcyjnego turystycznie regionu, w którym ci wykonują swoje obowiązki, a wieczorami i w weekendy odpoczywają jak na urlopie. Istotne jest, że koszty podróży oraz pobytu w całości pokrywa pracodawca.
Praco-wakacje nie są przejawem pracoholizmu czy wykorzystywania przez pracodawcę. Wręcz odwrotnie, są ogromnym benefitem oferowanym przez firmy doceniające swoich pracowników. Przy obecnej technologii oraz gospodarce opartej głównie na usługach zdecydowana większość pracowników, aby wykonywać swoje obowiązki właściwie, nie musiałaby przez cały okres zatrudnienia pojawiać się w zakładzie pracy.
W Polsce wiele firm oferuje etatowcom możliwość pracy zdalnej w wybrane dni. Dla dużej grupy ludzi to atrakcyjny benefit i spory motywator. Miejmy nadzieję, że praco-wakacje są kolejnym etapem na tej drodze.
Jak obecnie wygląda to w Polsce?
W Polsce „workation” nie jest jeszcze spopularyzowane, chociaż można by rzec, że mamy swój odpowiednik. Nie chodzi o to, że polscy przedsiębiorcy masowo zechcieli „skopiować” zachodni pomysł i wymyślili swoje praco-wakacje „po polsku”. Wymusiła to na nich, zresztą jak na całym świecie, obecna sytuacja pandemiczna. Mowa oczywiście o pracy zdalnej. Pełny home office lub praca hybrydowa są obecnie bardzo popularnym systemem pracy. To, co wcześniej było zarezerwowane wyłącznie dla osób samozatrudnionych, teraz znakomicie sprawdza się również wśród osób na etacie. Wszędzie tam, gdzie nie ma potrzeby osobistego stawiennictwa (jak chociażby w budowlance), pracownik jest w stanie wypełniać swoje obowiązki przy pomocy połączonego z internetem komputera i telefonu.
Jak pokazują przeróżnego typu badania czy ankiety, pracownicy, którzy przeszli na pracę zdalną, są z niej bardzo zadowoleni. Nic dziwnego – możliwość pracy z domu przynosi wiele plusów. Opcja wyspania się, zyskanie kilkudziesięciu minut dziennie przeznaczanych na dojazd do i z pracy, brak „rozpraszaczy” typu rozmowy pracownicze, kawa i papieros ze współpracownikami czy też pozbycie się przymusu codziennego ustalania nowej „stylizacji” do pracy to elementy, które wielu osobom pozwalają efektywnie i w skupieniu wykonywać swoje obowiązki zawodowe, przy jednoczesnym zaoszczędzeniu cennego czasu, który można poświęcić na życie prywatne i rodzinę. Połączenie powyższego z pobytem nad morzem czy w górach w polskich realiach wydaje się już tylko kwestią czasu. Należy przypuszczać, że wiele firm (głównie globalnych), które już dzisiaj kładą szczególny nacisk na komfort i zadowolenie swoich pracowników, zdecyduje się również na wdrożenie „workation”.
Workation a przepisy prawa
Na wstępie należy podkreślić, że tym, czym praco-wakacje nie są, jest urlop wypoczynkowy. Zgodnie z art. 152 § 1 Kodeksu pracy (dalej jako KP) „pracownikowi przysługuje prawo do corocznego, nieprzerwanego, płatnego urlopu wypoczynkowego”. Oznacza to, że pracownik ma prawo do korzystania z przysługującego mu urlopu wypoczynkowego w sposób niezakłócony, w terminie przewidzianym przez KP oraz umówionym z pracodawcą. Wyjątkami są sytuacje, kiedy pracodawca może wymagać od pracownika przebywającego na urlopie podjęcia określonych czynności zawodowych lub kiedy może odwołać pracownika z urlopu. Sytuacje te muszą nosić charakter szczególny i być uzasadnione w decyzji pracodawcy. Dochodzi do nich przede wszystkim, gdy następuje konieczność usunięcia awarii urządzeń, niespodziewana kontrola dotycząca stanowiska pracy danego pracownika czy zagrożenie życia bądź zdrowia osób postronnych. W każdych innych okolicznościach polecenie podjęcia się pracy w czasie urlopu należy uznać za bezprawne.
Oczywiście trzeba oddzielić kwestie wymogu zabrania przez pracownika służbowego telefonu czy laptopa do domu (czy też na wakacje) w celu utrzymywania kontaktu z pracodawcą od żądania wykonywania zadań zawodowych w czasie urlopu. Zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem Sądu Najwyższego pracownik, owszem, może zostać zobligowany do zabrania ze sobą na wakacje urządzenia służbowego, w razie gdyby pracodawca chciał się z nim skontaktować, jednak nie ma on obowiązku ciągłego trzymania przy sobie telefonu bądź też codziennego sprawdzania pracowniczej skrzynki mailowej.
Wspomniana instytucja urlopu wypoczynkowego nie ma jednak nic wspólnego z praco-wakacjami. „Workation” nie ma swojego uregulowania w prawie, można jedynie odnosić wobec niego niektóre przepisy o telepracy. Jednakże i w tym wypadku nie będzie to miarodajne. Wychodzi więc, że na chwilę obecną nie istnieją szczegółowe przepisy, które stanowiłyby generalne zasady pracy w czasie wakacji. W związku jednak z tym, że w dalszym ciągu jest to praca, zastosowanie do niej będą miały wszelkie instytucje Kodeksu pracy, tak jak przy „standardowym” systemie pracy. Wykonywanie swoich zadań w trakcie „workation” nie może pozbawiać pracowników prawa do urlopu, zasiłku chorobowego czy też codziennych przerw na posiłek.
Biorąc dodatkowo pod uwagę projekt nadchodzących zmian w KP dotyczących pracy zdalnej, uznać trzeba, że omawiany system pracy może być wykonywany całkowicie lub częściowo w miejscu wskazanym przez pracownika i każdorazowo uzgodnionym z pracodawcą, z wykorzystaniem środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość. Pracodawca musi wiedzieć, skąd pracownik pracuje, i wyrazić na to zgodę. Nie ma możliwości, by pracownik bez zgody pracodawcy wykonywał pracę z różnych miejsc. Dodatkowo koszty oddelegowania pracownika na pracę zdalną w całości obciążają pracodawcę. Nie dotyczy to wyłącznie obowiązku wyposażenia pracownika w służbowy laptop czy telefon, ale również wiąże się z pokrywaniem kosztów eksploatacyjnych lokalu, w jakim pracuje podwładny (np. częściowe pokrywanie rachunków za energię elektryczną czy czynszu). Oznacza to, że w przypadku praco-wakacji to pracodawca ostatecznie decyduje, gdzie pracownik zostanie oddelegowany (do jakiego państwa, regionu czy hotelu) oraz w jakim zakresie i godzinach będzie wykonywał swoje zadania (z poszanowaniem przepisów KP). Jednocześnie jest on zobligowany do pokrycia kosztów podróży oraz pobytu pracownika na wakacjach. Mieści się w tym co najmniej koszt noclegu oraz wyżywienia.
Workation a work-life balance
„Workation” jest pochodną koncepcji, w której chodzi o prawidłowe dla zdrowia fizycznego i psychicznego człowieka zarządzanie czasem. Według niej celem osoby pracującej powinno być odnalezienie równowagi pomiędzy karierą i ambicjami zawodowymi a życiem prywatnym i rodzinnym. Rodzina, duchowość, zdrowie czy rozrywka i relaks wraz z aktywnością zawodową powinny tworzyć spójną całość, służyć celom i oczekiwaniom oraz być zgodne z zasadami i wartościami wyznawanymi przez pracownika.
Żyjemy w czasach, w których najważniejsza staje się kariera, przez co wiele osób staje się pracoholikami lub „zakładnikami pracy”. W takich realiach wykonywanie nawet najtrudniejszej i czasochłonnej pracy na piaszczystej i ciepłej plaży nie wydaje się już tak stresujące i wyczerpujące. „Workation” stanowi idealny kompromis między koniecznością zarabiania pieniędzy a możliwością spełniania marzeń o podróżach, poznawania nowych kultur, ludzi czy kuchni. Dodatkowo należy zwrócić uwagę, że zmiana otoczenia pracy z przestrzeni biurowej na przestrzeń kojarzącą się z wakacjami wpływa pozytywnie na poziom stresu, zadowolenie czy kreatywność. Są to cechy pożądane u dobrego pracownika. Stąd też każdy pracodawca powinien umieć o nie zadbać, chociażby właśnie przez praco-wakacje.
Workation – podsumowanie
Praco-wakacje nie są żadną nową instytucją wprowadzaną przez Kodeks pracy. Trudno więc mówić o niej w kontekście jakichkolwiek aktów prawnych. „Workation” należy traktować jako nową formę benefitu pracowniczego, na którą najprawdopodobniej będzie stać wyłącznie największe globalne korporacje. Mimo to uznać trzeba, że jest to świetny pomysł zarówno z pozycji pracodawcy, jak i pracownika. Każdemu przedsiębiorcy powinno zależeć na zadowolonym, pełnym energii i chęci do pracy podopiecznym. Dla pracownika z kolei jest to możliwość podróżowania i poznawania świata, przy połączeniu przyjemności z obowiązkami zawodowymi. W końcu praca z gorących i piaszczystych plaż nie wydaje się już obowiązkiem, a przyjemnością.