Uroda w pracy - czy ma znaczenie?
Uroda w pracy nie powinna mieć znaczenia - liczą się w końcu kompetencje i doświadczenie. Co więcej, jeśli w ogłoszeniu o pracę znajduje się wzmianka o tym, jak powinien wyglądać kandydat i ile powinien mieć lat, jest to jawna dyskryminacja. Praktyk takich zakazuje Kodeks pracy. Oczywiście istnieją zawody, w których “pracuje się” wizerunkiem, wówczas można określić cechy pracownika. W innych przypadkach jednak należy się tego wystrzegać. Czy jednak mimo wszystko uroda w pracy ma znaczenie?
Dyskryminacja pracownika
Jak już wspominaliśmy, Kodeks pracy zakazuje dyskryminacji pracowników.
Z artykułu wskazanego powyżej jasno wynika, że nie można zatrudnić kogoś ze względu na jego atrakcyjność. Jednak nie da się ukryć, że takie praktyki mają miejsce. Robimy to również często nieświadomie, a odpowiada za to między innymi efekt aureoli.Jeżeli więc w ogłoszeniu o pracę zwrócimy uwagę na takie określenia jak: osoba z miłą aparycją, poszukujemy młodej, energicznej osoby, możemy mieć pewność, że mamy do czynienia z dyskryminacją.
Efekt aureoli a uroda w pracy
Udowodniono, że podświadomie oceniamy ludzi w czasie pierwszego wrażenia i trudno później zmienić nasz pogląd. Na taką ocenę składa się bardzo wiele - gesty, mimika, uśmiech, ubiór, ton głosu. Jednak jednym z głównych czynników jest wygląd. Jeśli ktoś wydaje nam się atrakcyjny, od razu myślimy o nim cieplej, mamy wrażenie, że jest sympatyczniejszy, bardziej mu ufamy.
W związku z tym nieświadomie oceniamy ludzi po ich urodzie, nie da się więc wyłączyć takich nawyków w miejscu pracy. Niestety nierzadko skutkuje to tym, że osoby, które uważane są za atrakcyjniejsze, łatwiej awansują czy dostają podwyżki.
Poza tym osoby uważane za ładne częściej mają większy dar przekonywania, łatwiej im przekonać innych do swoich racji. Jest to oczywiście niesprawiedliwe, jednak nierzadko dzieje się zupełnie poza naszą świadomością i sami nie musimy łączyć tego z atrakcyjnością.
Uroda w pracy ma znaczenie?
Warto również wspomnieć o tym, że istnieją zawody, w których wskazanie cech wyglądu nie jest zabronione i nie jest uznawane za dyskryminację. Chodzi mianowicie o poszukiwanie aktorów, statystów, modeli, modelek itp. To jasne, że firmy i agencje poszukują osób o określonej aparycji. W takim przypadku uroda w pracy ma duże znaczenie, jednak z zupełnie innego powodu.
Niepokoić może również wymaganie: CV ze zdjęciem. Nie mamy obowiązku wstawiania swojego zdjęcia do dokumentów aplikacyjnych. Wiele osób ucieka od tej praktyki, bo uważa, że jest częścią dyskryminacji pracowników - rekruterzy w końcu mogą ocenić kogoś po wyglądzie, odrzucić kandydaturę tylko dlatego, że ktoś im się nie spodoba.
Na szczęście rekruterzy w Polsce znacznie częściej zwracają uwagę na to, jakie doświadczenie mają kandydaci na dane stanowisko, a nie na zdjęcie zamieszczone w CV - takie wnioski wysnuto z badań przeprowadzonych przez portal Pracuj.pl. Możemy więc cieszyć się, że wielu rekruterów w naszym kraju jest profesjonalistami.
Jak się okazuje często nie da się uciec od oceniania urody pracowników. Natomiast warto w tym wszystkim pamiętać, że każdy z nas inaczej pojmuje atrakcyjność i nie wygląda to tak, że istnieje grupa ludzi obiektywnie ładnych, a reszta niestety jest na straconej pozycji. Nawet jeśli ktoś oceni nas po wyglądzie, nie mamy pewności, że oceni nas tak, jak sami siebie oceniamy.
Negatywne strony patrzenia przez pryzmat urody
Niestety wpływ urody na pracę ma również przykre oblicze - okazuje się bowiem, że pracownicy proszeni o pomoc, chętniej udzielają jej… dobrze ubranym, eleganckim kobietom. Istnieje więc prawdopodobieństwo, że jeśli do pracy przyjdziemy w zwykłej bluzce i jeansach, a koleżanka w sukience i szpilkach szybciej i chętniej uzyska ona pomoc. Jest to oczywiście skrajnie niesprawiedliwe i dyskryminujące, bo strój nie powinien nikogo określać - ani kobiet, ani mężczyzn.
Zdarzają się oczywiście również skrajne przypadki, w których atrakcyjni pracownicy muszą wysłuchiwać niewybrednych uwag na temat swojego wyglądu, są jawnie oceniani, natarczywie komplementowani.
Pamiętajmy, że nie powinniśmy być bierni w przypadku takich zachowań. Jeśli czujemy, że ze względu na urodę jesteśmy dyskryminowani, traktuje się nas gorzej czy nawet czujemy, że współpracownicy ocierają się niebezpiecznie o zarzut molestowania, jasno powiedzmy, że nie życzymy sobie takich zachowań, jeśli to nie pomaga, zgłośmy sprawę do przełożonego, nie pozwólmy na to, by nasza uroda przysłaniała nasze umiejętności.