Poradnik Pracownika

Rozmowa kwalifikacyjna, czyli jak na pierwszej randce

Rozmowa kwalifikacyjna to swoista gra pomiędzy pracodawcą a osobą starającą się o angaż. Pracownik HR-u bądź nasz przyszły zwierzchnik musi po kilku minutach rozmowy dostrzec w nas idealnego kandydata na nieobsadzone stanowisko, a my z kolei powinniśmy zaprezentować się tak, jak gdyby lepsza osoba na to miejsce po prostu nie istniała.

Obie strony w tej grze przybierają odmienne role. My, jako kandydaci, nie tylko powinniśmy być uważni i skoncentrowani, ale także wyluzowani i pewni siebie. Niestety, nie jest to rzeczą prostą. Jak się wyróżnić? Przede wszystkim powinniśmy zainteresować naszego rozmówcę i przekonać do siebie. Rozmowa kwalifikacyjna zazwyczaj trwa tylko kilka minut, warto więc wydobyć z siebie wszystko to, co najlepsze. Gwarancją sukcesu może być wzbudzenie zaufania i zbudowanie relacji.

Pamiętajmy, zazwyczaj jeśli już zostaliśmy zaproszeni na rozmowę kwalifikacyjną najprawdopodobniej nasze doświadczenie i umiejętności przekonały pracodawcę na tyle, że postanowił dać nam szansę na ich zaprezentowanie. Można to porównać do pierwszej randki - spodobaliśmy się, teraz reszta zależy od nas. Jeśli już ktoś zdecydował się z nami umówić, musimy przekonać go, że to była dobra decyzja. Rozmowa kwalifikacyjna to zatem czas, w którym powinniśmy nie tylko potwierdzić nasze atuty, ale także zaprezentować swoją osobowość i spontaniczność. Jeśli zrobimy to dobrze, a osoba rekrutująca na dane stanowisko będzie miała kilku podobnych kandydatów o zbliżonych kompetencjach, wybierze tę, którą zostawiła po sobie najlepsze wrażenie i została zapamiętana. Jak można to zrobić?

Pierwsze wrażenie

Wróćmy do pierwszej randki - już kilka sekund na początku spotkania może sprawić, że albo zostaniemy zaakceptowani, albo zabierzemy sobie tę możliwość i trudno to będzie zmienić, nawet jeżeli w dalszej części rozmowy wypadniemy korzystnie. Co wpływa na pierwsze wrażenie, zanim jeszcze cokolwiek powiemy? Jest to przede wszystkim strój. W obecnych czasach rozmowa kwalifikacyjna nie zawsze musi wiązać się z garniturem czy najlepszą garsonką w garderobie. Wszystko zależy od miejsca rekrutacji i branży, w której chcemy pracować. W przypadku firm, które rekrutują na stanowiska kreatywne, zbyt oficjalny ubiór może być nawet minusem. Co jest więc istotne? Strój powinien być czysty, schludny, niewyzywający, pasujący sytuacji. Osoba rekrutująca powinna zauważyć, że został przygotowany specjalnie na tę okazję. Druga połowa sukcesu to nasze zachowanie i maniery. Podanie ręki w odpowiednim momencie, uśmiech zamiast grobowej miny (choć to trudne, kiedy się stresujemy), poczucie humoru, pewność siebie czy szeroko rozumiany luz to recepta na sukces.

Rozmowa kwalifikacyjna - przygotowanie

Oprócz dobrze dobranego stroju i odpowiedniego nastroju musimy zadbać jeszcze przynajmniej o jedną rzecz - rozmowa kwalifikacyjna wymaga wcześniejszego przygotowania się. Jeśli firma, w której staramy się o angaż, nie była naszym dziecięcym marzeniem i nie wiemy o niej zbyt wiele, warto przed rozmową wykonać porządny research. Podstawowa świadomość czym zajmuje się przedsiębiorstwo, w jakim środowisku funkcjonuje, jaka jest konkurencja czy chociażby co chcielibyśmy w nim zmienić to kwestie, które padają właściwie zawsze. Inne typowe pytania, które pojawiają się podczas rozmów to klasyki typu: "dlaczego zmienia Pan/Pani pracę?", "jakie są Pana/Pani mocne strony?" czy chociażby "jak ocenia Pan/Pani poprzedniego pracodawcę". Warto mieć na nie odpowiedzi, które przemyślimy wcześniej. Przed samą rozmową dobrze jest także przypomnieć sobie wszystkie rzeczy, o których wspomnieliśmy w swoim CV. Jeśli informujemy tam, że jesteśmy kreatywni - pokażmy to, jeśli mamy zdolności analityczne - udowodnijmy to, jeśli chwalimy się, że uwielbiamy włoską kuchnię, przypomnijmy sobie choć jeden przepis, który możemy przywołać. Nic nie zniechęca rekruterów tak bardzo, jak szybko zweryfikowane kłamstwa z CV. Przed rekrutacją warto także, abyśmy zorientowali się, jakiego wynagrodzenia możemy spodziewać się na stanowisku, na które aplikujemy.

Z zegarkiem na ręku

Żaden pracodawca nie lubi, kiedy jego pracownicy spóźniają się do pracy. Nawet jeśli czasem zdarza nam się zaspać czy spóźnić z powodu dużych korków, nie możemy tego zrobić kiedy czeka nas rozmowa kwalifikacyjna. Jeśli nam się to zdarzy, szansa na angaż może drastycznie zmaleć. Jak temu zapobiec? Na dzień przed rozmową kwalifikacyjną warto zaplanować, w jaki sposób dojedziemy do miejsca spotkania i o której wyruszymy. Dobrze, gdybyśmy w firmie pojawili się około 20 minut przed rozmową, tak aby zamiast nerwowego szukania odpowiedniego miejsca parkingowego czy osoby, z którą mamy rozmowę, ochłonąć po podróży, uspokoić się, sprawdzić, czy dobrze wyglądamy i pojawić się przed czasem w umówionym miejscu. Pamiętajmy, spóźnienie potęguje nasz stres, a on może podczas rozmowy podciąć nam skrzydła. Co jednak, jeśli pomimo planów i przygotowań coś nieprzewidywanego stało się po drodze i jednak się spóźnimy? Warto odpowiednio wcześnie dać o tym znać osobie, z którą odbędzie się rozmowa kwalifikacyjna. Telefon z taką informacją 15 minut po ustalonej godzinie spotkania będzie prawdopodobnie naszym ostatnim kontaktem z firmą, do której chcemy trafić.

Dbasz o swój czas? Dbaj również o czas innych

Chcesz zmienić pracę tak bardzo, że wysyłasz swoje aplikacje na różne stanowiska, które niekoniecznie cię potem interesują? Coś pilnego wypadło ci w czasie,  w którym zaplanowana jest rozmowa kwalifikacyjna? A może na kilka dni przed rozmową kwalifikacyjną dostałeś inną pracę albo po prostu rozmyśliłeś się i nie masz zamiaru się na niej pojawić? Zadzwoń i o tym poinformuj. Pamiętaj, że powinniśmy dbać nie tylko o swój czas, ale także o czas innych - szczególnie, jeśli zależy nam na pozostawieniu dobrego wrażenia. W obecnych czasach częste zmiany pracy są czymś normalnym i wcale nie jest wykluczone, że za kilka lat spotkamy się z tym konkretnym rekruterem w innym miejscu. Dobrze, abyśmy więc nie palili za sobą mostów, nawet jeśli nie mamy zamiaru tym razem skorzystać z szansy, jaką dał nam nasz potencjalny pracodawca.

A może czary?

Wcześniejsze porady zostały zrealizowane, a ty siedzisz właśnie przed rekruterem i nie masz pomysłu, jak przekonać go do siebie? Użyj perswazji! Na początku zadbaj o zbudowanie relacji. Pozwól, aby osoba rekrutująca cię polubiła i wzbudź jej zaufanie. Przydatne będzie na pewno odnalezienie wspólnego tematu bądź zainteresowań z osobą, która prowadzi z nami rozmowę. Nie przechwalaj się, nie staraj się mówić o swoich cechach charakteru - lepiej gdybyś spróbował je pokazać. Zaprezentuj entuzjazm, profesjonalizm, chęć do pracy. Zaproponuj pomysły, które mogą rozwinąć firmę. W tym wypadku staraj się mówić o nich dokładnie, ze szczegółami. Jeśli jest taka możliwość staraj się opisywać ich wygląd, zapach czy nawet... smak. Działanie na zmysły pozwoli cię zapamiętać. Bądź konkretny - daj do zrozumienia, że dana branża nie ma przed tobą żadnych tajemnic. Pokaż, że ją rozumiesz, interesujesz się nią i jesteś świadomy tego, co się w niej dzieje. Może to stać się twoją kartą przetargową w czasie wyboru najodpowiedniejszego kandydata.

Jeśli rozmowa kwalifikacyjna wypadła zgodnie z Twoim planem, dałeś z siebie wszystko i nie stało się nic, co mogłoby odebrać ci szansę angażu, zapewne czekasz na kontakt od pracodawcy. Zazwyczaj odpowiedź na temat zatrudnienia pojawia się około dwóch tygodni po rozmowie bądź po zakończeniu rekrutacji wszystkich kandydatów. Jeśli podczas samej rozmowy nie dowiesz się kiedy i czy możesz spodziewać się odpowiedzi, warto jest o to zapytać. Pamiętaj jednocześnie, że choć świadczy to o szacunku do kandydatów, firmy nie zawsze informują wszystkich kandydatów o swojej decyzji. Zdarza się bowiem tak, że kontaktują się one tylko z osobami, które postanowiły ostatecznie zatrudnić. W takim przypadku warto wyciągnąć wnioski z odbytej już rozmowy i do kolejnej przygotować się jeszcze lepiej. Doświadczenie w tym przypadku potrafi bowiem zdziałać cuda.